Sprawy różne
-
DST
97.90km
-
Czas
04:53
-
VAVG
20.05km/h
-
Sprzęt Miejski zimowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przegląd jazd z ostatnich dni plus "kilka" dodatkowych kilometrów w związku z udziałem w miejskim konkursie rowerowym promującym poruszanie się po mieście rowerem, który rozpoczął się na początku października i potrwa do końca listopada. Mam nadzieję, że miejski złomek to wytrzyma, bo czeka go trochę nadprogramowych kilometrów do przejechania przez te dwa miesiące. Został on wybrany do tego zadania, ponieważ na wysłużonych oponach Michelin Transworld City (jedne z lepszych opon jakie miałem) i przy bardziej pochylonej pozycji można się na nim sprawniej poruszać niż na podstawowy rowerze miejskim.
Sprawy różne
-
DST
87.56km
-
Czas
04:17
-
VAVG
20.44km/h
-
Sprzęt Miejski zimowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wrocław-Sobótka-Przełęcz Tąpadła-Przemiłów-Wrocław
-
DST
101.80km
-
Czas
04:11
-
VAVG
24.33km/h
-
VMAX
48.43km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Kalorie 3903kcal
-
Podjazdy
613m
-
Sprzęt Chiński karbon
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jednodniowy wypad na szosie do Przemiłowa, gdzie zawitał wujek, który przywiózł ze sobą wiatrówki, więc trochę się poszczelało do garnka.
Technikalia: zakończył się 500 km interwał użytkowania łańcucha, trzeba nawoskować i założyć kolejny.
Sprawy różne & powódź
-
DST
158.68km
-
Czas
08:44
-
VAVG
18.17km/h
-
Sprzęt Miejski zimowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przegląd jazd z ostatnich dni plus wyjazd z kolegą w celu obejrzenia przechodzącej przez miasto fali kulminacyjnej na Odrze oraz zalanych podwrocławskich polderów w związku z największą od 2010 roku powodzią, która nawiedziła nasz region. Ze względu na problem techniczny w gravelu (niekontrolowane przesunięcie koła w poziomych hakach w związku z montażem szerszej opony) na ten wyjazd trzeba było wybrać się na miejskim złomku.
Sprawy różne
-
DST
85.81km
-
Czas
04:58
-
VAVG
17.28km/h
-
VMAX
27.51km/h
-
Sprzęt Miejski podstawowy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wrocław - Jelcz-Laskowice - Wrocław (kąpielisko)
-
DST
71.30km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:50
-
VAVG
18.60km/h
-
VMAX
35.21km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Kalorie 2100kcal
-
Podjazdy
215m
-
Sprzęt Gravel turystyczny
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zgodnie z prognozami pogody to już ostatni dzień tego roku z temperaturą przekraczającą 30 stopni, w związku z czym postanowiliśmy z kolegą wybrać się ostatni raz na podmiejskie kąpielisko. Tym razem wybór padł na kąpielisko w Jelczu, gdzie w tym roku jeszcze nie byłem, dzięki czemu dodatkowo wpadło trochę kilometrów w "terenie". Torba na kierownicę jeszcze raz została wykorzystana, tym razem do przewiezienia naszych ręczników.
Wrocław - Oborniki Śląskie - Wrocław (lasy)
-
DST
120.08km
-
Teren
50.00km
-
Czas
06:26
-
VAVG
18.67km/h
-
VMAX
40.05km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 3693kcal
-
Podjazdy
609m
-
Sprzęt Gravel turystyczny
-
Aktywność Jazda na rowerze
W ostatni tak ciepły weekend tego roku na cel wycieczki obrałem sobie eksplorację szutrowych dróg w lasach na północny-zachód od Obornik Śląskich. Trzeba przyznać, że w tym dniu było wiele "terenowych prób" m.in. piaszczyste drogi w okolicznych lasach przed Obornikami Śląskimi, szutrowe ścieżki na wałach czy też wspominane szutry na zachód od Obornik, które zaskoczył mnie krótkimi acz stromymi podjazdami (gdzie nachylenie dochodziło do 12%) wysypanymi luźnymi kamieniami, które wymusiły na mnie podprowadzenie roweru w paru miejscach. Ciepła aura i wymagająca trasa spowodowały, że pod koniec wyjazdu odczuwałem jego trudy. Niewątpliwie nowopoznana trasa będzie stanowić ciekawe uzupełnienie moich pozostałych leśnych pętli.
P.S. Pierwsze przebicie budżetowej opony z Action, po jej zdjęciu okazało się, że jest popękana na środku bieżnika, a jej cienka wkładka nie wróży bezproblemowej jazdy w przyszłości. Pora wymienić ją na Schwalbe Marathon Almotion.
Przemiłów (2x Przełęcz Tąpadła) - Wrocław
-
DST
70.40km
-
Czas
03:16
-
VAVG
21.55km/h
-
VMAX
55.71km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Kalorie 2633kcal
-
Podjazdy
588m
-
Sprzęt Gravel turystyczny
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jarnołtówek-Zlate Hory-Vidnava-Otmuchów-Paczków-Kamieniec Ząbkowicki-Ząbkowice Śląskie-Przemiłów
-
DST
124.70km
-
Teren
2.00km
-
Czas
06:08
-
VAVG
20.33km/h
-
VMAX
54.06km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Kalorie 4337kcal
-
Podjazdy
929m
-
Sprzęt Gravel turystyczny
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień powrotu do domu zaczął się od lekkiej modyfikacji zaplanowanej na ten dzień trasy, ponieważ postanowiłem jeszcze raz zawitać do Czech i drogą nr 457 dojechać do miejscowości Vidnava. Dopiero z niej odbiłem na Otmuchów, aby następnie wzdłuż zbiorników na Nysie Kłodzkiej dotrzeć do Kamieńca Ząbkowickiego, a po drodze zatrzymując się pierwszy raz w Paczkowie, który słynie z dobrze zachowanych murów i wież obronnych oraz okazałego rynku. Po pokonaniu mocno ruchliwego fragmentu drogi nr 385 do Ząbkowic Śląskich już mniej uczęszczanymi drogami dotarłem do Piławy Górnej, za którą zaczęły się już dobrze mi znane drogi.
Podsumowując był to bardzo udany wyjazd nawet pomimo niezrealizowania jego głównego celu czyli zdobycia Pradziada. Wybrane miejsce na noclegi spełniło moje oczekiwania. Minimalny bagaż jakie zabrałem okazało się wystarczający na te kilka dni, sam rower również podołał postawionemu mu zadaniu, choć na stromych podjazdach jego waga dawała się we znaki. Zdrowotnie także podołałem postawionemu sobie zadaniu unikając kontuzji czy też kryzysów po drodze. Pogoda również dopisała, ponieważ nie sprawdziły się burzowe prognozy i wszystkie dni były słoneczne, a wręcz upalne. Cieszę się, że udało się odwiedzić te miejsca przed powodzią, która niestety nawiedzała ten rejon kilkanaście dni później.
Nie udana próba podjechania na Pradziada stała się dobrym pretekstem do ponownego odwiedzenia tamtych rejonów, choć następnym razem już raczej autem zabierając ze sobą lżejszy rower.
Jarnołtówek-Jesenik-Rejvíz-Zlate Hory-Prudnik-Jarnołtówek
-
DST
101.68km
-
Czas
05:45
-
VAVG
17.68km/h
-
VMAX
63.27km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 3722kcal
-
Podjazdy
1291m
-
Sprzęt Gravel turystyczny
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowy dzień, nowe wyzwanie, czyli zapominamy o Pradziadzie i skupiamy się na dzisiejszej trasie, która w końcowym rozrachunku okazała się naprawdę ciekawą. Pierwszą atrakcją na trasie był podjazd drogą nr 453 z Jesenika do miejscowości Rejviz, a kolejną podjazd drogą nr 457 z miejscowości Zlate Hory na przełęcz pod Biskupią Kopą, a następnie powrót z Czech przez Góry Opawskie do Prudnika, żeby pod koniec wycieczki bocznymi drogami (w tym gruntowymi) wrócić do Jarnołtówka.
Choć trasa nie obfitowała w taką ilość przewyższeń i trudnych podjazdów jak wczorajsza, to również miała sporo do zaoferowania, choćby w postaci dwóch zjazdów z przełączy, które wyróżniały się dobrej jakości asfaltem oraz nachyleniem pozwalającym bezpiecznie nabrać prędkości i dohamować do zakrętu ciężkim rowerem wyposażonym w mechaniczne hamulce. Mniejsza intensywność tego wyjazdu dobrze zgrała się z pogodą, ponieważ był to dzień z temperaturą przekraczającą 30 stopni na nizinach.
Ciepły posiłek zjadłem w Jarnołtówku zamawiając pastę we włoskiej restauracji, po której zjedzeniu miałem jeszcze na tyle czasu do wieczora, że wybrałem się na rekonesans po tamtejszej zaporze wodnej, która za dwa tygodnie miała znaleźć się na czołówkach większości mediów w kraju.