Wrocław-Brzeg Dolny-Wołów-Ścinawa-Prochowice-Środa Śląska-Wrocław

Ostatni dłuższy wypad w trakcie tegorocznego urlopu, którego celem była nowa ścieżka rowerowa poprowadzona w śladzie po zlikwidowanej linii kolejowej na odcinku Ścinawy - Prochowice. Przed dotarciem do samej ścieżki przejechałem m.in. przez lasy Parku Krajobrazowego Doliny Jezierzycy, które są na tyle ciekawym miejscem, że warto będzie jeszcze tam wrócić. Sama ścieżka rowerowa wywarła na mnie pozytywne wrażenie, w porównaniu do drogi rowerowej Wołów - Lubiąż, która także została wybudowana w śladzie dawnej linii kolejowej, ta ścieżka wydaje mi się być nawet ciekawszą, ponieważ jest poprowadzona w bardziej pagórkowatym i zalesionym terenie.  

P.S. Szosa skrzypi coraz głośniej, po tym wyjeździe trzeba będzie się temu przyjrzeć, zaczynając od wymiany łożysk w suporcie lub w razie konieczności wymienić go całego.

Sprawy różne

Pętla Wzgórza Trzebnickie (Prababka)

Przejazd głównie w celu sprawdzeniu czy podmiana pedałów coś zmieniła w temacie trzasków. Nie, rower jak trzeszczał tak trzeszczy.
Na początku zaczęło się od lekkiego deszczu, który zatrzymał mnie na kilkanaście minut jeszcze w mieście. Do ciekawostek z wyjazdu można zaliczyć fakt, że pętlę przejechałem w przeciwnym kierunku niż zazwyczaj ją pokonuję. Pod koniec wycieczki otrzymałem lekcję, gdzie jest moje miejsce w szeregu i to od Pana, któremu z wyglądu daleko było do typowego szosowca.

Wrocław-Góry Sowie (Rzeczka)-Przemiłów-Wrocław

Drugi w tym sezonie wypad w Góry Sowie, więc plan minimum na ten rok, jeśli chodzi o wypady w góry, udało się zrealizować. Tym razem zaliczyłem moją drugą podstawową pętlę po Górach Sowich czyli wariant przejazdu przez Rzeczkę i Walim, na ten moment został on lekko skrócony w wyniku modyfikacji odcinka z Dzierżoniowa do Przemiłowa, który wyznaczyłem przez miejscowości Uciechów i Jaźwina. 

Technikalia: rower przeżył górskie wspinaczki, ale trzeszczy tak, że zwraca on uwagę ludzi na ulicy. Trzeba będzie zacząć od podmiany pedałów, aby pomału eliminować potencjalne przyczyny trzasków.

Wrocław-Tyniec nad Ślęzą-Borek Strzeliński-Oława-Święta Katarzyna-Wrocław

Kolejny wyjazd z kategorii "bez celu" tym razem po terenach na południowy-wschód od miasta. Trzeba przyznać, że stan dróg w powiatach strzelińskim i oławskim pomału ulega poprawie.   

Technikalia: trzaski z okolic suportu ponownie wróciły. Mam nadzieję, że rower wytrzyma planowany wypad w góry.

Wrocław-Kobierzyce-Mietków-Lutynia-Brzezinka Średzka-Wrocław

Wycieczka z kategorii "bez celu", która w ostatecznym rozrachunku okazał się całkiem konkretnym wyjazdem ze sporą ilością kilometrów.

Jazdy testowe

Kolejny zbiór jazd testowych, ale tym razem po demontażu oryginalnego naprostowanego widelca, który w przyszłości ma trafić do malowania, a następnie ponownym założeniu jego zamiennika, ale tym razem z oponą 26x2.2 cala. Widelec z takim kołem docelowa ma trafić do miejskiego złomka, w którym amortyzator nadaje się tylko do wymiany z powodu utleniających się dolnych goleni. Pierwsze jazdy pokazały, że tak szeroka opona w tym widelcu będzie wymagał jego "lekkich" modyfikacji w miejscach, gdzie prześwit między oponą a rurkami widelca jest najmniejszy. Możliwe, że to nie koniec jego modyfikacji, ponieważ widelec nie jest wyposażony w piwoty, to po głowie chodzi mi pomysł przystosowania go do montażu hamulców typu v-brake.

Wrocław-Sobótka (Przełęcz Tąpadła)-Kobierzyce-Wrocław

Trzecia i ostatnia wycieczka z kolegą z cyklu zwiedzania okolicznych pól lawendy. Zgodnie z powiedzeniem do trzech razy sztuka, tym razem pole lawendy w miejscowości Domaszów okazało się najciekawsze, a dodatkowo jego zwiedzanie nie wiązało się z żadnymi opłatami. Będąc w tych okolicach tradycji stało się zadość i po wyjeździe z Sobótki skierowaliśmy się na Przełęcz Tąpadła. Na koniec wycieczki postanowiliśmy zatrzymać się jeszcze nad stawem w parku w Kobierzycach.