Vertex prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2024

Dystans całkowity:691.32 km (w terenie 35.00 km; 5.06%)
Czas w ruchu:36:29
Średnia prędkość:18.95 km/h
Maksymalna prędkość:51.72 km/h
Suma podjazdów:1630 m
Suma kalorii:13300 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:115.22 km i 6h 04m
Więcej statystyk

Sprawy różne

  • DST 60.94km
  • Czas 03:25
  • VAVG 17.84km/h
  • VMAX 30.21km/h
  • Sprzęt Miejski podstawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 lutego 2024 | dodano: 01.03.2024



Wrocław - Przemiłów (2x Tąpadła) - Wrocław

  • DST 112.30km
  • Czas 05:21
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 51.72km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 4062kcal
  • Podjazdy 792m
  • Sprzęt Gravel turystyczny
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 lutego 2024 | dodano: 01.03.2024

Tym razem z dala od rozjeżdżonych gruntówek - wpadł "treining" po asfaltach w Masywie Ślęży z dwoma podjazdami na Tąpadła - dramatu nie było.

P.S. Jak zawsze po zimie w pierwsze cieplejsze weekend w okolicach Ślęży mamy tłumy turystów oraz sporo rowerzystów z roku na rok na coraz to elegantszych maszynach.



Sprawy różne

  • DST 120.21km
  • Czas 06:56
  • VAVG 17.34km/h
  • Sprzęt Miejski zimowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 lutego 2024 | dodano: 24.02.2024



Sprawy różne

  • DST 90.35km
  • Czas 05:01
  • VAVG 18.01km/h
  • VMAX 28.27km/h
  • Sprzęt Miejski podstawowy
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 lutego 2024 | dodano: 18.02.2024



Wrocław - Oława - Namysłów - Bierutów - Długołęka - Wrocław + Pętla Centrum

  • DST 166.45km
  • Teren 20.00km
  • Czas 08:59
  • VAVG 18.53km/h
  • VMAX 32.10km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 4704kcal
  • Podjazdy 395m
  • Sprzęt Gravel turystyczny
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 lutego 2024 | dodano: 26.02.2024

Prognozy pogody zapowiadały na ten piątek 16 stopni, więc pomysł był taki, żeby wziąć wolne i wybrać się do Namysłowa w celu m.in. sprawdzenia nowego wariantu trasy do Oławy oraz wykonania kilku zdjęć do pracy. Jak się okazało było to dobra decyzja, ponieważ w szczycie dnia było faktycznie ciepło i słonecznie, choć na powrocie trochę wiało.
Namysłów chyba już zawsze będzie mi się kojarzył z jakimiś problemami na trasie, wcześniej były to kryzysy w trakcie tych najdłuższych wyjazdów, a tym razem odezwała się alergia, która zamiast słabnąć wyniku odczulania, jak na razie przybiera na sile.
Ponownie udało się pobić rekord najdłuższej wycieczki w okresie zimowym, sam przejazd do Namysłowa wyniósł około 145 km, ale po kilku godzinach odpoczynku postanowiłem jeszcze potowarzyszyć koledze, którego również skusiła ładna pogoda i wybrał się do pracy na rowerze. Średnia z przejazdu wyszła naprawdę mizerna, ale na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że odcinki terenowe pokonywałem naprawdę wolno z uwagi na fakt, że były one rozmiękłe od ciągłych opadów oraz rozjeżdżone przez sprzęt rolniczy i leśny, a dodatkowo nie forsowałem się zbytnio mając w pamięci problemy jakie miałem pod koniec ostatniego wyjazdu.
P.S. Miejskie opony ze sklepu Action to naprawdę niewypał, nie dość, że słabo trzymają na luźniejszych nawierzchniach, to jeszcze po około 3800 km zużyły się na tyle mocno, że miejscami jest już widoczna wkładka antyprzebiciowa.           



Pętla w koło Wrocławia

  • DST 141.07km
  • Teren 15.00km
  • Czas 06:47
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 37.53km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 4534kcal
  • Podjazdy 443m
  • Sprzęt Gravel turystyczny
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 lutego 2024 | dodano: 18.02.2024

W końcu udało się zrealizować pomysł objechanie dookoła miasta bez wjeżdżania w jego granice administracyjne. Trasa to około 140 km, ponieważ najbliższa przeprawa przez Odrę na zachód od miasta znajduje się dopiero w Brzegu Dolnym, dzięki czemu udało się pobić o 5 km rekord najdłuższej wycieczki w zimie, choć dzisiejsze warunki (12 stopni na plusie) trudno nazwać zimowymi, a bardziej przedwiośniem.
Pomimo, że pogoda dopisała, nie licząc czołowego wiatru na powrocie, to mój organizm nie jest jeszcze w trybie długodystansowych wycieczek, ponieważ w drugiej części trasy złapa mnie kryzys, a pod koniec dały o sobie znać skurcze w lewej łydce, dodatkowo na drugi dzień miałem w nich zakwasy. Można również odnotować, że lewe udo odezwało się kilka razy, ale na szczęście na krótko. Jakby tego było mało pojawiły się już pierwsze oznaki wiosennej alergii. Podsumowując ilość "usterek" jest obecnie na tyle znaczna, że na razie trudno myśleć o jakiś bardziej wymagających wyjazdach.

P.S. Na wały nad Odrą do tej pory wjeżdżałem za miejscowością Uraz, ale jak dzisiaj się okazało można to zrobić w samej miejscowości w pobliżu ruin zamku. Dodatkowo wydaje się, że wały zostały zmodernizowane od wsi Uraz do samego Brzegu Dolnego. Trzeba będzie to sprawdzić przy okazji innej wycieczki tym razem jadąc od strony Brzegu Dolnego.